15/03/2013

Półka na książki do małego mieszkania

Projektanci wnętrz są zgodni: małego mieszkania pod żadnym pozorem nie należy przytłaczać meblami. Zapomnijcie o skórzanych narożnikach, o dębowych kredensach czy drewnianych stołach na dwanaście osób. Pomijając fakt, że poza wspomnianymi meblami nic więcej do małego mieszkania by nie weszło, jeden taki sprzęt zdominowałby na amen wnętrze. Co zatem pozostaje, trzeba rozglądać się za meblami które dobrze się w pomieszczenie wkomponują. Continue reading

11/03/2013

Polowanie na wiosnę

Wiosna, ta za oknem, coś się w tym roku nie spieszy. Wprawdzie kilka dni słonecznych i z bardzo jak na marcowe warunki przyzwoitą temperaturą nam podarowano, ale patrząc na to co za oknem się dzieje chce się powtórzyć niczym mantrę winter is coming. Zawołanie Starków, choć klimatyczne, niesie z sobą ostrzeżenie, stawia w stan pełnej gotowości, człowiek odruchowo zaczyna się rozglądać za łopatą do odśnieżania i solidnymi rękawiczkami. A umówmy się, to jednak nie jest to, co tygryskom chodzi po głowie. Czas skontrować mrozy i śnieżyce, a niewiele rzeczy nadaje się do tego lepiej na przedwiośniu niż okolicznościowe gadżety, oferowane od tygodni przez wnętrzarskie sklepy. Continue reading

28/02/2013

Sposób na 34 mkw

Internetowe wydanie „Czterech kątów” (z którymi w wersji drukowanej jakiś czas temu się bez żalu pożegnałam) pokazało dziś poprzez swój facebookowy profil bardzo zgrabną metamorfozę niewielkiego wnętrza. 34 mkw urządzane w czasach „późnego Gierka” za sprawą zdolnych architektów bardzo dobrze odnalazły się w XXI wieku.

Kuchnia połączona z salonem, przesuwane drzwi a nade wszystko fototapeta dużej urody- to składniki decydujące o powodzeniu projektu. Sprawdźcie sami :)

16/02/2013

Lampa ścienna do małego mieszkania

Coś długo nic na temat IKEA nie było, czas nadrobić zaległości… Okazja trafiła się sama, bowiem okazało się, iż lampa w pokoju dziewczynek wymaga pilnego dokręcenia. Jest wielce prawdopodobnym, że sprzęty jakie los rzucił do rzeczonego pokoju winny być wykonane ze wzmacnianych materiałów oraz skręcane przy pomocy śrub co najmniej tytanowych, zwykłe bowiem przedmioty najmarniej po pół roku wysiadają. Continue reading

14/02/2013

Metody na mały metraż

Przeglądając od dobrych parunastu miesięcy (powoli chyba mogę mówić o kilku latach) moje ulubione czasopisma dostrzegam pewną prawidłowość w udzielanych na ich łamach poradach. Porady dotyczą oczywiście żywotnej kwestii jak powiększyć przestrzeń w małym mieszkaniu. Metod jest co najmniej kilka, niektóre równoznaczne są z małą rewolucją (postarajcie się wyburzyć wszystkie ścianki działowe), większość wymaga przynajmniej minimalnego remontu, a co za tym idzie i nakładów pieniężnych, ale jest jedna rada, genialna w swej prostocie i co za tym idzie często stosowana. Continue reading

10/02/2013

Duże kubki

Spośród licznych mych nałogów, z pewnością ten związany z kolekcjonowaniem dużych kubków (i książek) przywiedzie mnie kiedyś do zguby. No, chyba że zamienię moje małe mieszkanie na przestrzenne wnętrze, co daj mi Boże, amen.
Na początek krótkie wyjaśnienie- kubek z definicji musi być duży. Bardzo rzadko używam w domu czegoś, co ma mniej niż 300 ml pojemności, w zasadzie głównie do sporządzenia diablo mocnej kawy stawiającej na nogi. Od 400 ml wzwyż zaczynam się przyglądać kubkom z uwagą, ładne naczynia o pojemności powyżej pół litra są rarytasem, a już sensowne kubeczki litrowe (pieszczotliwie zwane „doniczkami”) powodują szybsze bicie serca. Poważnie. Continue reading

08/02/2013

Dom Etgara Kereta – pomysł na mały metraż czy artystyczna instalacja?

Wychynęłam z głębi zimowych ferii, by zdążyć z tematem póki lutowy numer „Dobrego wnętrza” jest osiągalny w sprzedaży (mówiłam, że to durny pomysł sprzedawać prasę z wyprzedzeniem jednego miesiąca? mówiłam). „Dobre wnętrze” to magazyn z innej już półki niż omawiane wcześniej „Moje mieszkanie” i „M jak mieszkanie”. Dwa ostanie tworzone z myślą o odbiorcy masowym, DW natomiast stanowi przykład pisma o bardziej ekskluzywnych aspiracjach. Inny format, lepszy papier, klejony grzbiet, a w środku wnętrza o jakich niekiedy ani się śniło naszym filozofom plus przyzwoita dawka klasyki designu.

 

Tym razem od 78 strony mamy fotorelację poświęconą samotni ironisty. Faktycznie, jest to miejsce nietypowe. Sama idea, by pomiędzy dwa budynki wpasować pełnoprawne mieszkanie jest oryginalna. Oczywiście, nie chodzi tu o sam fakt zmieszczenia domu na rekordowo małej powierzchni, projektant sam mówi raczej o domu jak o artystycznej instalacji, prezentując na łamach czasopisma ideę połączenia nowego ze starym, scalenia dwóch epok, stworzenia pustelni dla osoby, która pracując w odosobnieniu chce zarazem utrzymywać stały kontakt ze światem zewnętrznym.

 

Keret's_house

fot. Panek/ źródło: Wikipedia.org

 

Dom jest rzeczywiście mikroskopijny. W najwęższym miejscu ma 92 cm, w najszerszym niewiele ponad półtora metra. Dwupoziomowy, ze wszystkim co teoretycznie do życia potrzebne: kuchnią, salonem, sypialnią, miejscem do pracy, łazienką. Jak zapewniają autorzy artykułu, rekordowo pomieściło się we wnętrzu 14 osób. Jednocześnie.
Meble na wymiar (w dosłownym tego słowa znaczeniu), ukłonem w stronę klasyki jest wieszak „Hang it All”, w roli kanapy poducha Miuki. Samo wnętrze sterylne, nowoczesne, minimalistyczne. Takiego domu nie da się przeładować klamotami, bo z przyczyn oczywistych nawet liczba durnostojek jest ograniczona.

 

Nic w zasadzie nie rozprasza, sprzątania zbyt wiele nie ma, jest to dom jednoosobowy (szczerze, na dłuższą metę trudno mi sobie wyobrazić pokojową koegzystencję z kimś jeszcze, podejrzewam że z ewentualnych domowych zwierzątek najlepiej sprawdzą się tu rybki. Nieduże). Dom Etgara Kereta to całkiem niegłupie miejsce do pracy, pod warunkiem że lubi się przebywać w swoim własnym towarzystwie. Takie też zadanie ma budynek pełnić, specjalna komisja z Keretem jako przewodniczącym ma ustalić, komu przypadnie w udziale pobyt w warszawskim domu, w ramach programu rezydencyjnego. Reflektujecie? ;)

 

aktualizacja 27.02.: Dom Kereta bierze udział w prestiżowym konkursie Archtizer A+. Dom Kereta został zakwalifikowany do grona finalistów w sekcji specjalnej poświęconej projektom, które oprócz wartości architektonicznej mają również aspekt społeczny – Architekture +Living Small donosi warszawska gazeta.pl. Głosowanie poprzez tę stronę trwa do 6 marca.

04/02/2013

Palety w charakterze mebli

Gdybym miała obstawiać, jaka aktualna moda za kilka lat się zdezaktualizuje to postawiłabym na meble wykonane własnym sumptem z (euro)palet, zwłaszcza takież stoliki. Postawiłabym parę złotych, że za kilkanaście lat reakcją na takie meble będzie zdumienie porównywalne z tym doznawanym podczas oglądania fotek modnych wnętrz z lat osiemdziesiątych. Z fototapetą na pół ściany, pudełkami po zachodnich papierosach ułożonymi w zgrabny stosik i piramidką z puszek po piwie i coli. Też zachodnich.

Sama idea na pierwszy rzut oka uroczo ekologiczna, dodatkowo pozwalająca na dopisanie sobie kilku cennych leveli w zakresie majsterkowania. Na drugi rzut oka podkreśla ona indywidualizm właścicieli, ich nonszalancję, a jeśli jeszcze mają przyjemność mieszkać w lokalu typu loft (lub tradycyjne mieszkanie z nutką industrialną) to takie stoliki naprawdę fajnie wyglądają. Okazuje się jednak, że mrowie a mrowie ludzi wpadło na pomysł zorganizowania sobie takiego stolika, przez co koncepcję indywidualizmu diabli wzięli.

 

legion

 źródło: made.com

 

Koń (europaleta) jaki jest każdy widzi. Najczęściej spotykaną wersją mebla stolik z palety  jest zgarnięcie powyższego, przetarcie papierem ściernym, dołożenie czterech kółeczek w charakterze nóg plus przycięte odpowiednio szkło w charakterze blatu. Można pomalować, można zabejcować, można zostawić w stanie surowym, pełna dowolność.

Ale, ale, okazuje się że nie samym stolikiem z europalet ludzkość żyje. Funkcjonują i nieźle się miewają łóżka, sofy, pufy, a nawet stoły i zagłówki łóżek, wykonane z rzeczonych europalet, i nie jest tak, że rządzą one w mieszkaniach studenckich. Na stronie Pallet Furniture  można przyjrzeć się bliżej pomysłom na takie mebelki, temat poruszała także ostatnio Domosfera.pl

 

01/02/2013

Rdza. Stylowa

Moda na postarzanie przedmiotów trwa w najlepsze. Przecierane meble zyskują szlachetną patynę, choć przed momentem kwalifikowały się do kategorii ‚nówka, funkiel, nieśmigana’. I ok, wprawdzie gdybym miała wybierać wolałabym autentycznie wiekowy sprzęt, ale ponieważ szeroko rozumiany styl prowansalskich kuchni całkiem do mnie przemawia, to jestem na tak.

Zgrzebne, postrzępione szmaty w charakterze hipermodnych ręczników czy zasłon to już nie moja bajka, na to jestem za mało dizajnerska, zaś solidne wielkopolskie geny po dziadkach absolutnie nie pozwalają nazwać tego sztuką. Te same geny alarm podnoszą, gdy w kolejnym czasopiśmie gospodarz lokum z dumą prezentuje obśrupaną szafkę, z malowniczo odłażącą farbą. Jest to mebel niewątpliwie z przeszłością, jednakże kojarzy mi się bardziej z szopą, niż z poczesnym miejscem w salonie. Ale powiedzmy, że to też da się jakoś wytłumaczyć.

Ale gdy w jednym z numerów mojego ulubionego „Dobrego wnętrza” przeczytałam w opisie metalowego krzesła, iż gospodyni zachowała stylową rdzę, to przyznaję, w lekki stupor popadłam. Rdza? Stylowa? Srsly?

31/01/2013

Ile metrów kwadratowych przypada w Europie na osobę?

Eurostat i GUS podzielili się z maluczkimi wiedzą na temat ilości metrów kwadratowych, przypadających na jednego mieszkańca w wybranych 15 państwach Unii Europejskiej.

Gdzie żyje się najlepiej? jeśli kochacie duże przestrzenie to rozważcie przeprowadzkę albo na północ, albo nieco bardziej na zachód. W krajach skandynawskich na brak miejsca w domu raczej nikt nie narzeka, przeciętny Duńczyk ma dla siebie 53 metry kwadratowe, Szwed 44,3 zaś Fin 38 metrów. Umówmy się, na takim metrażu da się już zaszaleć i tłumaczy to poniekąd popularność jaką cieszy się w świecie styl skandynawski. Przestrzeń, biel i dużo światła – i owszem, można sobie na nie pozwolić.

Wysoko w rankingu są także Austria (52,1) oraz księstwo Luksemburg (51,8), u naszych zachodnich sąsiadów są to 43,4 metry kwadratowe, a w ogarniętej kryzysem Hiszpanii 36,4 metra.

No dobrze, ale zgodnie z definicją bloga my tu raczej o małych powierzchniach mówimy. Są powody do dumy, jeśli chodzi o najmniejszą ilość metrów na osobę Polska załapuje się na podium. Bezkonkurencyjni są tu mieszkańcy Rumunii, którym musi wystarczyć 15 metrów kwadratowych na osobę. Nieco lepiej jest na Łotwie (17,9 mkw), i na trzecim miejscu Polska, z 24,7 metra /łebka. Po piętach depcze nam Litwa, z wynikiem lepszym zaledwie o 0,2 metra.

 

Pamiętajmy, że to statystyka. Statystycznie rzecz ujmując, ja i moje dwa koty mamy średnio po 3,33 nogi. Dobranoc.

 

bloki2

 

źródło: wyborcza.biz