Przyznaję, iż przeglądając wnętrzarskie serwisy i magazyny, wielką uwagę poświęcam regałom na książki. Tego dobra nigdy za wiele, co więcej – trafić na ciekawy, dobrze zaprojektowany i pojemny mebel to niemal tak jak trafić w totka. Piątkę. Czyli zdarza się, ale nie za często. Tym bardziej ucieszyłam się, znajdując w sierpniowym „Dobrym Wnętrzu” takie cudo:
Koń jaki jest, każdy widzi. Ale ten regał zasługuje na więcej niż pobieżny rzut oka. Przesłanie, jakie w świat puścili jego twórcy jest dobrze (?) widoczne dla każdego. Co ciekawe, regał zbudowany jest z pojedynczych „literkowych” modułów, więc jest szansa, że każdy może sobie poskładać własne hasło, wszystko zależy od fantazji i miejsca w małym mieszkaniu ;)
Na zdjęciach producenta dominuje biel, ale literki składające się na całość dostępne są wielu kolorach, za co plus dodatkowy.
Regał wbrew pozorom jest pojemny. Niezmiennie rozbrajają mnie szafki pokazywane w rzeczonych wnętrzarskich magazynach, zwłaszcza z wyższej półki, na których mamy trzy książki na krzyż, jakieś etniczne maski, wazoniki i obowiązkowe fotografie z dalekich podróży pana i pani domu. Tu oczywiście przestrzeń da się artystycznie zagospodarować, ale można upchnąć w niego przyzwoitą partię książek i płyt CD. Na przykład w sposób sugerowany przez producenta:
Regał nie musi ograniczać się do „Read Your BookCase”, można spokojnie pójść na całość i zaszaleć, o ile miejsca wystarczy postawić na taką kombinację:
Dla porządku dodajmy jeszcze, że regał nazywa się ABC Bookcase, poszczególne moduły mają wymiary 51x51x31 cm każdy, a rzecz została zaprojektowana przez duet Eva Alessandrini & Roberto Saporiti. Więcej informacji na stronie Saporiti. Nie wiem jak Wy, ale ja #chceto ;)
(wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony http://www.saporiti.net/)
Och, przyczyniasz się do mojej zguby. Żeby napisać te słowa, musiałam wytrzeć klawiaturę :)