Mały metraż małym metrażem, ale nie samą Ikeą człowiek żyje. Od czasu do czasu warto sprawić sobie jakiś luksusowy drobiazg, ot tak, dla zachowania zdrowia psychicznego. W zależności od tego co kto lubi, mogą to być perfumy, może to być jakieś biżuteryjne cacko, ale ponieważ my się tu w kręgach wnętrzarskich obracamy, to nie sposób nie przywołać ikony designu. Czyli wyciskarki do cytryn Juicy Salif, zaprojektowanej przez Philippe Starcka dla marki Alessi.
fot. Alessi.com
Koń jaki jest każdy widzi. Philippe Starcka można za jego projekty uwielbiać, można znienawidzić, można wreszcie traktować jego twórczość nader wybiórczo, sentymentem obdarzając wyłącznie niektóre spośród jego dzieł. Obok Juicy Salif też trudno przejść obojętnie. To gadżet kojarzący się raczej z filmami SF, imponujący chłodną elegancją i przyciągający wzrok niczym magnes. Z funkcjonalnością obawiam się może być nieco gorzej, ale umówmy się, sam autor był zdania, że wyciskarka ma przykuwać uwagę, prowokować dyskusje, a nie pełnić rolę kolejnego kuchennego sprzętu…
Na miano ikony designu zasłużyła już dawno, ma też swoje miejsce w historii. Można ją spotkać w muzealnych salach, często gości na zdjęciowych dokumentacjach wnętrzarskich magazynów, a choć jest w sprzedaży od ponad dwudziestu lat to nadal robi furorę, nie tylko wśród japiszonów z korpo. Dla zdeklarowanych fanów designu dostępna również w wersji mini.
Jest to jeden z przedmiotów, które choć niewielkich gabarytów, to są w stanie zdominować otoczenie. W jak najbardziej pozytywnym sensie oczywiście. Świetnie się sprawdzi jako pomysł na ślubny prezent.
Dostępna m.in. za pośrednictwem Fabryki Form, 255 pln i jeden egzemplarz jest Wasz :)