Jesienne sowy
Co robi dziewczyna w dziewiątym miesiącu? idzie do szkoły, bo to wrzesień. Co robi Asieka we wrześniu? gna do Home& You i innych sieciówek wnętrzarskich, by sprawdzić, czy coś ciekawego mają w jesiennej ofercie. Continue reading
Co robi dziewczyna w dziewiątym miesiącu? idzie do szkoły, bo to wrzesień. Co robi Asieka we wrześniu? gna do Home& You i innych sieciówek wnętrzarskich, by sprawdzić, czy coś ciekawego mają w jesiennej ofercie. Continue reading
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w pewnej szkole podstawowej krążyły sobie po klasie zeszyty zatytułowane szumnie „złote myśli”. Zeszyciki te zawierały zwykle kilkadziesiąt pytań (włącznie z sakramentalnym o ulubione koleżanki. A spróbowałbyś człowieku nie ująć w odpowiedzi właścicielki rzeczonego kajeciku…), a wśród wycudowanych kwestii padało i te o ulubioną porę roku. Wiadomo, lato, wakacje, nikt z nas się nie wyłamywał. Ale latka lecą, ludzie się zmieniają, i gdy teraz ktoś mnie zapyta o ulubioną porę roku, to mam z tym pewien problem. Ale jedno jest pewne: jesień jest w ścisłej czołówce.
Wiosna, ta za oknem, coś się w tym roku nie spieszy. Wprawdzie kilka dni słonecznych i z bardzo jak na marcowe warunki przyzwoitą temperaturą nam podarowano, ale patrząc na to co za oknem się dzieje chce się powtórzyć niczym mantrę winter is coming. Zawołanie Starków, choć klimatyczne, niesie z sobą ostrzeżenie, stawia w stan pełnej gotowości, człowiek odruchowo zaczyna się rozglądać za łopatą do odśnieżania i solidnymi rękawiczkami. A umówmy się, to jednak nie jest to, co tygryskom chodzi po głowie. Czas skontrować mrozy i śnieżyce, a niewiele rzeczy nadaje się do tego lepiej na przedwiośniu niż okolicznościowe gadżety, oferowane od tygodni przez wnętrzarskie sklepy. Continue reading